- Wielu ludzi uważa, że sterydy dają ogromną przewagę w pojęciu zawodniczym sportów siłowych. Mylą się.
- Inni ludzie myślą, że sterydy nie dają dużo. Oni też się mylą.
- Sterydy pomagają ludziom przybierać na masie i budować siłę absolutną zdecydowanie szybciej, lecz wyższa masa mięśniowa zmusza do rywalizacji w wyższych kategoriach wagowych, gdzie musimy podnosić więcej.
- Spoglądając na rekordy świata, możemy wywnioskować, że różnica w wynikach zawodników „czystych” a zawodników na towarze wynosi około 10% w sportach siłowych.
Zacznijmy od początku. Oczywistą sprawą jest, że zawodnicy, którzy startują w federacjach rzekom bez dopingu także są „ON”. Jedyne, co ich różni od zawodników na towarze, to fakt, że dobierają estry tak, żeby na pomoście być czystym. Przykłady? Ed Coan, Ilya Ilyin, Sergey Fedosienko pierwsi przychodzą do głowy.
Było wielu takich, którzy ustanowili rekordy świata będąc na bombie w federacjach z badaniami antydopingowymi. Jak im się to udało? Odpowiedź jest prosta – Testy bardzo łatwo oszukać. Jakiś czas temu federacje z badaniami kazały podpisywać swoim zawodnikom weksle, które upoważniają do badań zawodników poza sezonem startowym, co czyni je cięższymi do oszukania. Lecz wiele rekordów ustanowionych lata temu przez zawodników na towarze, gdzie musieli być czyści tylko i wyłącznie w dzień startu dalej egzystuje i pozostają niepobite do teraz.
Dużą rolę w biciu rekordów świata gra również zrzucanie wody przed zawodami. W federacjach pobocznych, gdzie badań antydopingowych nie ma zawodnicy często są ważeni dzień przed, co robi ogromną różnicę. Uwierzcie mi, w 24h można nabrać 10kg wagi przy dobrym zapleczu medycznym.
Nie oszukujmy się – każdy sport nakręca widownia i ludzie. Kto chciałby oglądać 150kg wielkiego faceta podnoszącego 250kg? Nie jest to ani trochę widowiskowe. Zdecydowanie lepiej patrzy się na 150kg mięśniaka, który podnosi 400kg. Do tego pogoń za byciem najlepszym – z tego powodu sport nigdy nie będzie czysty.
Oczywiście zawodnicy nigdy się nie przyznają do stosowania sterydów anaboliczno-androgennych – jest to całkowicie zrozumiałe, za dużo mogą stracić. Wszystkie medale, rekordy, umowy ze sponsorami, z producentami odżywek. I z czego Ci ludzie by żyli? W większości krajów sport pozostaje wciąż prawie „charytatywny”, więc każdy kombinuje ile może. Robienie wszystkiego pod publikę, zatajanie prawdy – za wszystkim idą pieniądze, bo przecież za coś trzeba żyć. Jedzenie kosztuje, życie kosztuje.
Nie oszukujmy się – doping w sportach siłowych był, jest i będzie.